Dzisiaj post niestety ubogi w słowa, ale za to bogaty w zdjęcia.
Poznajcie nową klacz fryzyjska, która przybyła do nas ze stada schleich.
Ma na imię Finezja. Jest to 6-o letnia klacz, która miała już kilka źrebaków. Aktualnie nie ma żadnego. Doskonała matka i przyjaciółka wszystkich koni. Największą sympatią darzy ją Greg (ogier fryzyjski). Opiekuńcza, wyrozumiała, mądra, wspaniała klacz.
Parę fotek zrobionych na planie zdjęciowym.
A tutaj niestety stado na półce, bo pogoda brzydka, stajnia zepsuta, a hali brak :(
Sorka za bałagan tam w tle. Koniki w nowych halterkach. Na ziemi cordeo i siodło skokowe z nowym czaprakiem.
Tutaj wszyscy pracownicy.
Moja ręcznej roboty bryczka, siodła, kantary i szczotki. Na dole fragment mojej kolekcji "Szczęśliwych słoni"
Świetne stado :) Piękne, kolorowe kantarki im zrobiłaś :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń